Czy ktos moze wytlumaczyc, o co tak naprawde chodzi w tym filmie?
O co chodzi to ja wiem, ale czy mógłby ktoś wytłumaczyć czy ta dziewczyna w pociągu to była TA dziewczyna?
Fabuła "Ktokolwiek wie..." podobnie jak w "Obywatelu Kane" Orsona Wellesa ma charakter pretekstowy. Podobnie jak w arcydziele Wellesa poszukiwania głównego bohatera stanowią jedynie klucz do ukazania spraw donioślejszych i uniwersalnych. W filmie Kutza o dziejach zaginionej Marysi Ruśniak widz dowiaduje się niewiele. Jej los i motywy postępowania do końca pozostają zagadką. O wiele więcej reżyser mówi o współczesnej mu Polsce i jej mieszkańcach. Wskazuje na ich egoizm i znieczulicę. Pokazuje zaskakujące w dobie socjalistycznej równości kontrasty, nie tylko mentalne - także materialne. Demaskuje wreszcie obojętność i cynizm wielkiej machiny środków masowego przekazu, traktującej człowieka jak przedmiot, a jego dramaty jako doraźną pożywkę dla zgłodniałej sensacji publiczności.
zgodze sie z kazda wspomniana uwaga oprócz porównania do "Obywatela Kane'a", moim skromnym zdaniem twój opis oraz sama fabula/struktura filmu Kazimierza Kutza przywodza na mysl raczej "Przygode" Michelangelo Antonioniego....
...tu z grubsza chodzi o to samo, co w "Przygodzie" Michealangelo Antonioniego :P